Nie jestem w stanie zliczyć ile razy wychodziłem podczas różnych okazji na Tarnicę. Nasza trochę niepozorna podkarpacka królewna to góra, z której widać pół świata w sprzyjających warunkach. Górując nad okolicą swoimi 1346 metrami nad poziom morza daje dalekim obserwatorom spore pole do popisu.

Podczas zlotu podkarpackich miłośników dalekich obserwacji (Bartek, Radek, Piotrek, Damian i ja) w dniu 2.12.2020 udało się zaobserwować parę perełek. Głowna perełka – Varful Vladeasa niestety nie pokazała swojego oblicza z bardzo prostego względu. Jest to masyw oddalony od Tarnicy o 258 km i sterczeć powinien na przecięciu grzbietów Małej i Lutańskiej Holicy – prawie że idealnie w azymucie południowym, który zarówno przy wschodzie jak mi zachodzie Słońca jest najmniej podświetlony. Druga sprawa – linia widzenia biegnie nad nizinnymi terenami Panonii – znanej szczególnie w zimie z występowania potężnych inwersji z poziomem mgły inwersyjnej przeszło 1000 metrów wzwyż. Dlatego obraz Vladeasy rozprasza się niestety w tej warstwie i do oczu obserwatora nie dociera…no ale miejmy nadzieję kiedyś dotrze i zobaczymy to co udało się Radkowi 31.12.2015 roku.

No ale co udało się zaobserwować…..

Nad przełęczą pomiędzy Haliczem a Rozsypańcem pokazały się Beskidy Skolskie:

Beskidy Skolskie za ramieniem Halicza

Pustosak to ostatni z widocznych szczytów Beskidów Skolskich. Kolejne pasmo to Gorgany – panorama będzie obejmować szczyty od Jajka Ilemskiego przez Popadię aż po grzbiet Negrowca i część pasma Strimby.

Beskidy Skolskie i północno-zachodnia część Gorganów
Połonina Bukowska a za nią Gorgany – z prawej strony kadru część Świdowca, który należy do Beskidów Połonińskich

Pozostając przy Gorganach zwróćcie uwagę jak pięknie prezentuje się wschód Słońca za stokami Popadii:

Grupa Popadii – i gacek….tam kiedyś biegła granica Najjaśniejszej RP….

Na prawo od Gorganów widzimy ponad inwersją pasmo Połoniny Czerwonej (Krasnej) nad którym chwilę się zatrzymamy. Widać wyraźnie maszt na Topasie, ale też inne cuda…

Borżawa i Połonina Krasna

Na prawo od pasma Połoniny Czerwonej widoczny jest mały ciemny punkcik. To nic innego jak najwyższy szczyt Gór Rodniańskich w Rumunii – Varful Pietrosul Rodnei oddalony od Tarnicy o 216,5 km!

Crop w kierunku Pietrosula

Widoczność Pietrosula związana jest z wystąpieniem mirażu inwersyjnego związanego z niejednorodną refrakcją na linii widzenia spowodowaną inwersją temperatury. Co ciekawe po wschodzie Słońca gdy diametralnie zmienił się kontrast szczyt był widoczny. Ale nie tylko on. Zza grzbietu Krasnej udało się wyhaczyć jeszcze jedną niespodziankę  -miraż szczytu Varful Serban w masywie Popa Ivana Marmaroskiego – jest to pierwsza w historii obserwacja Marmaroszy z Polski dokonana jeszcze tego samego dnia przez Bartka. Wystąpienie mirażu Serbana było konieczne gdyż sam szczyt zaczyna być widoczny z Tarnicy przy współczynniku refrakcji 0,3 co jest już dużą abstrakcją w ciągu długiej linii obserwacji nawet na terenie górskim.

Marmarosze i Góry Rodniańskie

Majestat śniegów Połoniny Borżawskiej budzi u nie jednego zachwyt, jednakże na południowy wschód od niej jeszcze większe ohy i ahy budzi Rumunia i szczyty Gór Wihorlacko – Gutyjskich, których azymut wyznacza Wyzłyszcze i Ostra Hora. Są to Góry Ignis i Gutai – gdy się dobrze wpatrzycie na Ignisie  na zdjęciach poniżej widać maszt.

Varful Ignis za ramieniem Buzhory
Od lewej Grzebień Koguci, Secatura i Ignis
Ostra Hora i opis gór Rumunii

Całość materiału jest ujęta w panoramę.

Panorama kierunku SE z Tarnicy z opisem 2.12.2020

W następnej relacji z Tarnicy zaglądniemy co się dzieje ciekawego w Niskich i Wysokich Tatrach.

Zapraszam:)

2 odpowiedzi na “Tarnica część 1 – obserwacje południowo-wschodniego horyzontu.”

  1. Znakomite zdjęcia. Jest moc. Jedyna rzecz, której BARDZO brakuje, to wysokości szczytów w opisach panoram (!!!)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *