Wielki Piątek 2021 roku zaobfitował w doskonałą widzialność na Podkarpaciu z której grzechem byłoby nie skorzystać, choć ból Wielkiego Piątku ciągnął się wtedy z kulminacją w Wielkanoc i dalej jeszcze parę tygodni co było dla mnie nie zrozumiałe a wręcz absurdalne ale tak pewnie na wiosnę bywa to trzeba było się pozbierać i walczyć dalej w DO ku chwale tego sportu w liczbie nieparzystej. … kto rozszyfruje podtekst ma porządną flachę ale do rzeczy.
Trochę krytyki na początek. Miejsce obserwacji – wieża widokowa na Magdalence nijak nadaje się do przeprowadzenia dalekich obserwacji. Jedyny jej plus to Kozi Wierch widoczny bez wspomagania refrakcyjnego i w zasadzie tyle. RTCN Św. Krzyż z niej nie zobaczymy gdyż zasłania go las na Górce Weryńskiej. Ponadto ażurowa konstrukcja i chwiejność oraz tłumy ludzi odwiedzających to miejsce wprawiają całość konstrukcji w swoisty rezonans, z którego trudno o ostre zdjęcie po zachodzie na dłuższym czasie ekspozycji. Za dnia idzie jeszcze coś ustrzelić ale wieczorem zapomnijcie. Lepiej udać się pod maszt.
No ale pasowało się przekonać o potencjale i popatrzyć na południowy wschód…
Najbardziej na południe pokazało oblicze pasmo Łopiennika i Durnej. Wysoki Dział niestety był schowany za lipami otaczającymi Kaplicę p.w. Św. Marii Magdaleny. Widać także Wielkie Jasło.
Bardziej na wschód zza gór Słonnych wyłoniły się garby Połoniny Wetlińskiej z kulminacją na Osadzkim Wierchu. Widać wyraźnie jeszcze śniegi na wystawach północnych.
Najdalej co udało się ustrzelić to Kruhły Wierch – kulminacja 1297 m Połoniny Caryńskiej nieśmiało wyłaniający się zza lasu na Czabajce koło Dylągówki
Całość ujęta w panoramę ze starym watermarkiem ale wierzcie nie chciało mi się zmieniać.
Zasięg obserwacji:
Że tak powiem …tym razem nie polecam…