Salomin – niewielka miejscowość leżąca na granicy województw podkarpackiego i lubelskiego zatopiona wśród malowniczych Wzniesień Urzędowskich stała się dość słynna w środowisku dalekich obserwatorów 20.04.2018 roku z powodu mojej skromnej, powiedzmy na granicy widzialności obserwacji szczytów Tatr Wysokich. Niby nic takiego a jednak kamień milowy tej mitycznej miejscówki w DO został przesunięty.
Decyzja podróży prawie 140 km z Rzeszowa była dosyć spontaniczna, jednakże doskonałe warunki obserwacyjne panujące tego dnia od rana skłoniły mnie do wyruszenia poza Podkarpacie. Tatry były widoczne niemal przez cały dzień z kamer na Kekesie nie wspominając o Kopalinie koło Strzyżowa.
Punkt obserwacyjny w Salominie znajduje się wśród pól na niewysokiej grzędzie niedaleko szosy Zdziechowice – Gościeradów. Administracyjnie według tego co podaje Geoportal i Mapy Google po aktualizacji punkt strzału leży w miejscowości Stare Baraki na Podkarpaciu. Było to punktem niejednej dysputy, aczkolwiek przez kilka dobrych lat na stronie DO.eu i całkiem słusznie widniał zapis most wanted Tatry z Salomina, na które się skusiłem. Jest pewien chytry plan jak to rozwiązać by nie naruszano złośliwie wieloletniej tradycji „Tatr z Salomina” ale musi trochę wody w Wiśle upłynąć zanim się to zrealizuje.
Miejscówka nie jest zalesiona i ma ogromny potencjał obserwacyjny, z tego względu, że stojąc na kulminacji grzędy otwiera się przed nami Kotlina Sandomierska w całej okazałości począwszy od Stalowej Woli po Sandomierz oraz niekończące się połacie lasów. Zastanawiałem się dlaczego nikt wcześniej nie uwzględniał tego miejsca w Salominie. Odpowiedź jest prosta – symulator HeyWhatsThat pokazuje że najlepszy punkt znajduje się niestety w lesie nieopodal gdzie jeszcze niedawno stała stara drewniana wieża przeciwpożarowa, która niestety nie wytrzymała próby czasu. Stąd zapewne nikt do tej pory nie próbował robić zdjęć z grzędy.
Po godzinie 19.30 pokazały się Tatry, ledwo bo ledwo ale dało radę zidentyfikować poszczególne szczyty oczywiście po agresywnej obróbce w LR. Tak oto prezentowały się na 300 mm.
Ową obserwację należało oczywiście poprawić w lepszych warunkach oraz w większym podświetleniu horyzontu, co daje lepszy kontrast, a w warunkach jesienno/zimowych, kiedy pionowy rozkład termiki atmosfery pozwala na wystąpienie niestandardowej refrakcji.
I tak. 31 października 2018 roku udało się uwiecznić Tatry znowu z tego samego miejsca ale znacznie lepiej. Ich najwyższe szczyty wystawały ponad wał halniakowy który przez cały dzień sukcesywnie rozwijał się nad niższymi pasmami.
200 mm APSC
Obserwacje z Salomińskiej Grzędy były już wielokrotnie powtarzane. Przy niestandardowej refrakcji powinno się dostrzec nawet czubek Krywania… kiedy czas pokaże:)