Dzieciństwa dawnego knieje nieprzebrane,

łąki malownicze, ścieżki wydeptane

i bez mobilności przyjaciół bez miary.

Dawnych dziejów księgi niczym gusła, czary…

A to ma ojczyzna  – matczyna ma ziemia,

której znamię noszę ja od urodzenia

– bo z północy  bliskiej przyciąga swe dzieci

– ku hodegetryjskiej Twarzy od stuleci 

czczonej na góreczce przy dworku szlachcica… 

Nad rzeszowską ziemią rozciąga Swe Lica,

i mnie ciągle woła tam gdzie ja przed laty

w jej opiekę oddan zostałem od taty. 

Tak kocham cię Ziemio ty zaleska moja

w sercu mym wyryta niczym łask ostoja,

skąd lasem, ruczajem przez pola i sady

-często uważając na wielkie owady…

a w zimie saniami gdy wielki snieg leży

coś mnie zawsze pchało do stóp owej wieży

skąd w przełaj w tyczyńskie Łany się wchodziło

czy w mglistej gęstwinie czy słońce świeciiło…

którędy sierpniowym posłusznie upałem

pradziadów przykładem i serca zapałem

do Matki Boreckiej pieszo przez Obszary

od Debrzy, Słociny – wszyscy nie do wiary….

szli i o pomyślność dla dziatwy prosili

 stąpali powoli nigdzie nie gonili. ..

Czas zdobywać wiedzę… opuszczam ojczyznę

ale ja tu wrócę mam jej w sercu bliznę …

I wracam w zaleskie ojczyźniane łono,

znów idę pod wieżę, ale z przyszłą żoną

i tak oglądając niedzielny firmament

taka myśl błysnęła jak śniegowy zamęt

czy możliwym Basiu byłoby z tej drogi

pooglądać wierchów naszych zacnych progi….

Symulacja widoku w kierunku Tatr spod przekaźnika na Łanach Matysowskich wygenerowana w witrynie udeuschle.de

Myśl prysła gdyż pani w głowę mnie stuknęła

i tak pięć lat później znowu przypłynęła

gdy w wyszukiwarce moja mądra głowa

tak pisząc ujęła ….hmmm…. Tatry z Rzeszowa…

Zasięg obserwacji z Łanów

I się posypało też obaczyć chciałem,

ale sposobności wtedy ja nie miałem.

Po ciotce w lupiszcze uzbrojon jedynie

skał wypatrywałem jak stopa w Wetlinie…

Aż rzecze kobita – Mężu nie ma mowy!

  Musimy dziś kupić aparat cyfrowy.

Zdjęć dzieciom narobisz  – będą mieć pamiątkę

na późną tułaczkę i z nami rozłąkę.

 A i wierchy swoje już dla spokojności

z Łanów strzelisz sobie w dobrej widzialności.

I tak uczyniłem kupiłem Soniaka ,

statywu kawałek teściowi koniaka

i raz się udałem pod wieżę wiedziony…

tym że dziś się uda…. A tu z dołu dzwony

na Kostki w Nieszpory swoim smutnym brzmieniem

oznajmiły ludziom życia zakończenie

księdza Stanisława, którego słowami

wspieram mego ducha walcząc z lewakami.

Łzy się cisną w oczy i zjeżdżam w doliny

do mojej zaleskiej kochanej rodziny ….

Żegnamy Cię Stasiu lecz twardo wierzymy,

że się tam spotkamy że się zobaczymy,

nuty już złożone do domu już pora

– babciu cię podwiozę bo blisko wieczora

lecz zanim się zamkniesz znów we cztery ściany

pozwól, że pojedziem na szybko przez Łany.

Popatrz się w horyzont – wyraźnością grzeszy

Tatry zobaczymy wnuczek się ucieszy….

Moje pierwsze zdjęcie dalekoobserwacyjne – Tatry spod przekaźnika na Łanach (administracyjnie Tyczyn) 22.09.2015 – Sony DSC HX 400v

Stajemy pod wieżą  – rzecze babuleńka

– Przecie widać góry bez twego cudeńka!

Rób szybko te zdjęcia bo już chłodem wieje!

 Ja posłusznie pstrykam, łza się z oczu leje

i wreszcie lądują na małej matrycy

zaszumione wierchy – z mojej okolicy…

Galeria archiwalnych zdjęć z Łanów Matysowskich

Dziś babcia te skały też ogląda z nieba.

Zaś chcę dla potomnych bo taka potrzeba

pozostawić zdjęcia tych Tater z Rzeszowa.

– Dla nich miłość w sercu największa się chowa.

Choć je z Lubelszczyzny często oglądałem,

choć dwa razy więcej w obiektywie miałem

nie zapomnę nigdy owego widoku

one, ja, aparat i babcia po zmroku…

Dziś z Słońca zachodem…- inne mam w pamięci

albo na szukanie dzisiaj nie mam chęci.

Każdemu poleca moja „DO głowa”.

-Oglądnijcie proszę Was Tatry z Rzeszowa!

Zachody Słońca za Tatrami z Łanów Matysowskich

Niniejszy wpis dedykuję Śp. Genowefie Szczepańskiej – mojej kochanej babci…..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *