Jedź na Kasprowy mówili…zobaczysz Tatry mówili… I owszem Tatry było widać 🙂 ale żeby jechać w najwyższe góry Polski żeby oglądać Sudety to coś tu jest nie tak. Otóż nie do końca. W prognozach już w piątek widać było bardzo wąski klin suchego powietrza nad Karpatami mniej więcej od Beskidu Sądeckiego aż po Sudety. Wtedy zrodził się pomysł, ażeby ustrzelić coś na zachód od Tatr gdyż tylko one lądowały główne ostatnio na matrycy. Martwiła mnie jedynie duża wilgotność w Bramie Morawskiej, no ale nie ma ten kto nie próbuje.
No ale ok… Na kopule szczytowej melduję się kilkanaście minut po 8. Niestety z uwagi na moją chwilową niedyspozycję wydolnościową spowodowaną trzytygodniowym żarciem samej trawy docieram na szczyt dobrodziejstwem z 1936 roku oczywiście w pełnym reżimie sanitarnym.
Co się okazuje – zimne mroczne Kuźnice to już przeszłość – na górze inny świat przyjemna temperatura -2 i zero wiatru a na zachód piękna przygruntowa inwersja i wkoło wszędobylskie Słońce.
Tak się prezentuje stanowisko strzeleckie. za prawym statywem widać Trzy Korony….
Mój czerwony dodatkowy polar posłużył do ustawiania ostrości…. nie pytajcie jak 🙂
No ale co było celem ambitnej wyprawy. Otóż potencjał dalekoobserwacyjny Kasprowego Wierchu wyznacza na północny zachód (ok 295 stopnia azymutu) pasmo Wysokiego Jesionika w Czechach oddalone przeszło 200 km tak więc jest o co walczyć. Z przedmurzem w postaci Beskidu Śląsko -Morawskiego zgrywa się w dosyć ładne kadry.
Tak wygląda symulacja wygenerowana w portalu UDEUSCHLE.
Jeszcze zasięg widoczności i przechodzimy do sedna sprawy:
Na pierwszy strzał w ramach rozgrzewki poszedł majestatyczny Diablak – odległość żadna bo 50 km, ale widok dachu Beskidu Żywieckiego z Tatr zawsze budzi mój zachwyt.
Na zachód odległości stają się większe, a w promieniach porannego Słońca niebywale prezentuje się Pilsko i kulminacje Beskidu Śląskiego wraz ze Śpiącym Rycerzem (który nie wiem dlaczego się nie budzi) na pierwszym planie.
Natomiast gwoździa programu szukamy w siodle pomiędzy grupą Czerwonych Wierchów a szczytem Giewontu.
W krajobrazie dominuje Beskid Śląsko – Morawski z kulminacją na Łysej Horze. Natomiast Jesioników szukamy nad grzbietami Stożka Wielkiego, Kiczorów i Cieślara w Beskidzie Śląskim.
Najpierw na szeroko (105 mm FF)
I zbliżenie na widoczny nieuzbrojonym okiem Jesionik, gdzie dominantą jest Pradziad i Vysoka Hole.
Widoczny jest również przekaźnik na odległym 219 km Pradziadzie. Zachwyca natomiast spore podniesienie szczytów dlatego szukamy więcej. Niestandardowa refrakcja wyciągnęła w górę jeszcze Keprnika i Szeraka sprawiając, że zasięg obserwacji powiększył się do 232,3 km!
Żeby nie być gołosłownym fotka w załączeniu:
Dobrze, że popełniłem jeszcze pare kadrów na 800 mm, gdyż miałem zagadkę czy widać Cerveną Horę czy Vozkę. Otóż jedno i drugie – Vozka jest wyższa i zalesiona w stosunku do Cervenej Hory, a że leżą na jednej lini strzału to ta pierwsza wystaje ponad drugą:
Całość natomiast ująłem w panoramę – Beskid Śląsko – Morawski i Jesioniki wraz z opisem i odległościami:
Po pobycie na szczycie Kasprowego wizyta na najłatwiejszym dwutysięczniku w Tatrach – Beskidzie skąd panorama jest jeszcze bardziej bogata. Lepiej zaznacza się kulminacja Keprnika.
Reasumując warto było wstać i pooglądać niecodzienne widoki. Każdemu polecam.
Odległość max 232 km -Serak, Vozka 230km, Pradziad 219 km
Oręże foto : Canon 6D Mark II, Canon 77D + Canon 400mm EF f/5,6 USM