Najbardziej poszukiwana w dalekich obserwacjach góra czy to z Bieszczadów czy z Tatr nie daje za wygraną…przychodzi niczym majak nocny i ciągle siedzi z tyłu głowy. Dobra… odwiedzę cię Vladeaso! Masyw owej góry miałem przyjemność dwa razy oglądać z terenu Słowacji – z Łomnicy i Kral`ovej Holi z odległości ponad 300 km dlatego postanowiłem w przyszłości zobaczyć co ma do zaoferowania ona sama.

A ma bardzo dużo. Dzięki położeniu w północno-zachodniej części Gór Zachodniorumuńskich i dużej wybitności ponad otaczające szczyty gór Bihorskich na południu i Gilau na wschodzie dostrzec z niej możemy cały niemalże łuk Karpat od  Średniogórza Północnowęgierskiego, przez Tatry Niżne i Wysokie po Karpaty Południowe i Masyw Retezat:

Zasieg widoczności Vladeasy wg Heywhatsthat

Jeszcze krótko o tym co skłoniło mnie do odwiedzenia Vladeasy. Otóż przez Karpaty w nocy z 28/29 czerwca przetaczał się chłodny front atmosferyczny, który dość szybko wędrował z północnego zachodu na południowy wschód niosąc za sobą czyste i w miarę suche powietrze z niską zawartością aerozolu. Model ALADIN pokazywał ustąpienie chmur w Tatrach około godziny 20.00 czyli jeszcze przed zachodem, ale jak się później okazało nie do końca chmury dały za wygraną. Coś się jednak na matrycy złapało i tak:

Wykorzystując Peakfindera  można było zaplanować uwiecznienie zachodu Słońca za Górami Bukowymi na Węgrzech… a dokładniej w azymucie 307,7 za malowniczą górą Var Hegy górującą nad stolicą Egribikawera.

Zachód Słońca za Var Hegy w Górach Bukowych

Po zachodzie Słońca wzmógł się wiatr, który przegonił do reszty chmury nad Vladeasą i rozpoczęło się przedstawienie.

Na początek Góry Bukowe kilkanaście minut po zachodzie Słońca – ogniskowa 150 mm. Widać odbijające się światło od zbiorników zaporowych na rzece Keresz. A gdy dokładnie wpatrzycie się w drugie zdjęcie widać radar wojskowy na Borowniaku.

Góry Bukowe -Węgry

Góry Bukowe – cz. północna – opis

Góry Bukowe cz. południowaopis

Na południe od Gór Bukowych sterczy majestatyczny Kekes na Matrze i inne szczyty Średniogórza Węgierskiego. Ledwo zza horyzontu wystaje wzgórze Muzsla leżące już tylko 65 km od centrum Budapesztu:)

Matra i otoczenie – opis

Dobrze. Opuszczamy Węgry i udajemy się bez paszportu do   Słowacji. Tutaj witają nas Niżne Tatry, gdzie na widnokręgu prym wiedzie Kral`ova Hola, bagatela 308 km o której obiecuje napisze niedługo gdyż to od niej się zaczęła moja przygoda z Panonią.

Azymut Kralovej Holi i towarzystwa:)Tatry Niżne i Góry Stolickie

Od lewej po przekadrowaniu Kohut i Stolica w Górach Stolickich, które są częścią Rudaw Słowackich. Oraz szczyty Tatr Niżnych – Orlova i Kralova Hola.

Góry Stolickie i Tatry Niżne -opis

Gwoździa programu na razie omijamy i udajemy się przeskokiem przez azymut tatrzański i Góry Tokajskiej bardziej na północ gdzie jeszcze było coś trochę widać na słowacko-węgierskim pograniczu w Górach Tokajsko-Ślańskich. W obrazie dominantą jest Wielki Milicz będący najwyższym punktem węgierskiej części pasma tych urokliwych gór.

Węgierska część Gór Tokajsko – Ślańskich

Góry Tokajsko-Ślańskie – część słowacka

Z Tatrami było niestety tak, że wbrew modelom jak to zazwyczaj po przejściu niżu bywa pozostało dość wilgotne powietrze na wysokości pow. 2000 m czego wynikiem była gęsta czapa chmur powoli ustępująca od północnego zachodu. Ze względu na swoje najbardziej zachodnie położenie pokazał się jedynie Krywań, będący na całe szczęście najdalszym punktem na horyzoncie, który w warunkach standardowej refrakcji możemy zobaczyć z Vladeasy. Z niego pierwszego zeszły chmury i pokazał rąbek swojej kopuły szczytowej. Jest to obecnie najdalszy strzał dalekoobserwacyjny w Karpatach wynoszący 339 km!

Sami zobaczcie jak wyłania się na kilku zdjęciach zza wzgórz koło miejscowości Monok niedaleko Tokaja:

Azymut Krywania – zdjęcie pełnej rozdzielczości

Crop – widać wyraźnie kopułę szczytową

Inny balans bieli i opis

Inne ujęcie – po prawej widoczny zarys Tokaj Hegyzdj. pełnej rozdzielczości
W zestawieniu z Kralovą Holą trochę przysłoniętą przez chmury oraz garbem Orlovej i Stolicy

Crop powyższego zdjęcia – zwraca uwagę chmura soczewkowata nad szczytem Krywania.

Tak jak w wielu tego typach obserwacji zawsze rodzi się pytanie czy aby na pewno mamy tutaj do czynienia z interesującym nas obiektem. Gdy dany szczyt jest pojedynczy należy udowodnić słuszność swojej tezy i dokonać analizy najlepiej w oparciu o inne szczyty bądź obiekty, których położenie jest znane i co do których mamy stuprocentową pewność. 

Z pomocą przychodzi symulacja wygenerowana w programie Udeuschle, w której punktem zaczepienia będzie dodatkowy szczyt a najlepiej dla pewności dwa i tak:

Znając rozmiar matrycy i ogniskowej możemy przy pomocy ogólnodostępnych kalkulatorów policzyć kąt widzenia obiektywu na danej ogniskowej. Ja do obserwacji używałem pełnej klatki i ogniskowej 300mm, stąd mój wycinek horyzontu na kadrze to 6,87 stopnia. Posłuży nam to do obliczenia rozdzielczości symulacji. Udeuschle oferuje największą rozdzielczość bez opcji fernglas 600 pikseli na stopień, więc pełny kadr mający 6240 pikseli jest za duży żeby to uzyskać, dlatego wyskalowałem jego rozdzielczość do 4000 pikseli co daje nam:

4000/6,87 stopnia = 582,24pix/stopień

i taką wartość wpisujemy w symulatorze. Zasięg symulacji ustawiamy dajmy na to 10 stopni i wpisujemy interesujący nas azymut Krywania czyli 323,13 stopnia w odniesieniu do miejsca obserwacji.

Powstaje nam coś takiego:

 

Następnie w dowolnym programie graficznym dającym możliwość pracy na warstwach otwieramy nasze zdjęcie i nakładamy warstwę symulacji po uprzednim nadaniu jej przezroczystości, dopasowywując interesujące nas punkty odniesienia i patrząc czy szczyt Krywania pokrywa się z symulacją.

Dopasowanie azymutów względem Kral`ovej Holi

Dopasowanie względem grzbietu Tokaj Hegy

Dopasowanie względem Orlovej i Stolicy ze względu na zachmurzenie nad szczytem Kral`ovej

Ów nakład potwiedzamy wyliczeniem dokładnego azymutu w kalkulatorach geograficznych np. PIAST – musimy znać współrzędne miejsca obserwacji najlepiej co do metra i współrzędne obserwowanego obiektu. Następnie porównujemy z symulacją najlepiej na powiększeniu i to samo robimy z punktem odniesienia np. Kral`ovą Holą

Dopasowanie azymutu 323,13 do Krywania

Następnie liczymy różnicę azymutów:

323,13-320,97=2,16 stopnia

Znając rozdzielczość matrycy aparatu i kąt widzenia obiektywu możemy wyliczyć ile pikseli przypada na jeden kąt:

6240/6,87=908,3 więc na 2,16 stopnia przypada:

908,3×2,16=1962 piksele

Następnie w programie graficznym zaznaczamy obszar od Krywania do szczytu Kralowej i patrzymy czy pokazuje nam 1962 piksele. Jeśli tak mamy 100%  pewność naszej obserwacji.

Odległość w pikselach pomiędzy Kralovą Holą a Krywaniem

Uzyskany wynik może różnić się o kilka pikseli zważając na zaokrąglenia w liczeniu kątów oraz na rozległość partii szczytowych gór – więc bardziej nadaje się ten sposób do industrialu, ale jak widzimy w tym przypadku wszystko się zgadza.

Wracając do obserwacji dało radę dostrzec jeszcze światła na Górze Tokajskiej (185 km):

Maszt TV Tokaj Hegy 185 km

Oraz z dedykacją dla Adka 150 mm. Wężej nie mam bo już było zimno…

Z tego miejsca pragnę podziękować mojej żonie Basi za wyrozumiałość i zielone światło na ambitną wyprawę oraz Szymonowi, który mi towarzyszył. Dzięki wam bardzo. 

8 odpowiedzi na “Introit na przedmurzu Bihoru… 300+”

  1. Michale, pasja Twoja jest większa od Himalajów. Super, że pokazałeś „foto warsztat od kuchni”. Takie publikacje na pewno zmotywują młodych adeptów do tej zabawy 🙂

  2. Świetna obserwacja ! Opis i analizy są bardzo dobrze wykonane. Drobne spostrzeżenie, które może komuś się przyda – ważne jest uwzględnienie dokładnego kąta widzenia obiektywu i rozdzielczości zwłaszcza przy obiektach antropogenicznych. Najdokładniejszą metodą jest znalezienie dwóch znanych obiektów „podpórkowych”, określenie ich azymutu za pomocą precyzyjnego kalkulatora, takiego jak Ed Williams Calculator (który podaje wartości do tysięcznych części stopnia), a następnie przeliczenie pikseli na stopnie. Jeśli znamy tylko jeden punkt „podpórkowy”, musimy wziąć pod uwagę, że wartość krańcowa obiektywu nie zawsze jest taka jak podaje producent i program graficzny, który bierze wartość z exifa – na przykład w przypadku obiektywu Sigma 150-500 mm , krańcowa ogniskowa 500 mm de facto wynosi 493,7 mm. Dopiero tą wartość należy wpisać w kalkulatory kąta widzenia. Odkryłem to niedawno w programie linuxowym exiftool, który jako jedyny na zdjęciu z FF i 500 mm pokazywał wartość 493,7 mm – (miałem zawsze przesunięcie siatki azymutów np. o 0,01 stopnia, co dla szczytów może nie jest dużo , ale dla obiektów antropogenicznych to sporo).

    1. Nie zapominajcie o zniekształceniach obrazu. Nowoczesne aparaty same korygują dystorsję, ale wcale nie doskonale. Kilka pikseli w tę czy w tamtą stronę zawsze może się zdarzyć i trzeba to brać pod uwagę.
      Poza tym… sam też zrobiłem symulację i wszystko się zgadza. Brawo Michał.

      1. Zawsze w tego typu obserwacjach pierwsze co to korekcja dystorsji w LR. Pompki mają to do siebie że lubią ją robić nawet te lepsze. Dzięki Krzysiu za dobre słowo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *